Noworoczny Detoks Cukrowy – to już koniec!

No i nadszedł trudny dzień pożegnań. Nie jestem pewna czy byłam na to przygotowana. Właściwie zaczęłam traktować ten sposób żywienia jako naturalny. Nie czuję pragnienia słodkości, ziemniaków, owoców. Jest mi dobrze tak jak jest teraz, nie jestem przekonana do powrotu do przeszłości. Tak jak już pisałam, chyba zostanę przy obecnych przyzwyczajeniach. Podoba mi się pomysł czerpania energii z tłuszczu i ograniczanie węglowodanów do koniecznego minimum po treningu.

Dlaczego? Wymienię w punktach.

Niech to będzie zwięzłe podsumowanie mojego detoksu.

  1. Czuję się o niebo lepiej niż przed detoksem i kiedykolwiek wcześniej. Jako człowiek z przewlekłymi schorzeniami układu pokarmowego jestem absolutnie zachwycona efektami detoksu. Nie mam zgagi, nie jest mi ciężko na żołądku. Nie muszę się ciągle martwić co będzie po śniadaniu/obiedzie/kolacji… dopóki trzymam się zielonej (i pomarańczowej) listy.
  2. Straciłam 4 kilogramy, które tak ciążyły mi po świętach. Planuję zgubić jeszcze cztery, chociaż kilogramy nie są dla mnie wyznacznikiem. Mój kilogramowy cel wiąże się trochę z zawodami i grą kategoriami wagowymi. Zresztą .. kolejne ciuchy stały się jakieś luźne więc nie tylko waga leci w dół.
  3. Po chwilowych zachwianiach mocy przed końcem drugiego tygodnia siła wróciła! Robię postępy i nie jestem już tak zmęczona treningami. A o to przecież chodzi, prawda? :)
  4. W pracy również mam więcej energii. Przed detoksem około 16 pojawiał się kryzys energetyczny. Dosłownie zasypiałam przed komputerem. Zdarzało mi się ucinać drzemkę na firmowej kanapie. Objawów w trakcie detoksu nie zaobserwowano!
  5. Nie mam już napadów cukrowego głodu i nie muszę kończyć każdych zakupów batonem bounty. Właściwie to słodycze mnie nie ruszają.
  6. Nauczyłam się nowych smaków naturalnych produktów. Wszystko jest nieporównywalnie bardziej słodkie niż wydawało mi się przed detoksem. Uwielbiam niedojrzałe banany. Polubiłam moje bezcukrowe czekoladki z surowego kakao, oleju kokosowego i orzechów laskowych.

Co poza tym dał mi detoks?

Większą świadomość

Nie mogę teraz normalnie zrobić zakupów w sklepie. Czytam każdą etykietę. Każdą. Nie patrzę tylko na obecność cukru ale czy lista składników nie jest za długa, czy nie ma tam podejrzanych substancji. Ile mięsa jest w mięsie? Próbowałam dzisiaj kupić kiełbasę w pewnych ekskluzywnych delikatesach. Miałam chrapkę na kiełbasę z dzika i jelenia. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w składzie znalazłam syrop glukozowo – fruktozowy! Dodam, że kiełbasa była „z wyższej półki”…

Syrop glukozowo – fruktozowy znalazłam dzisiaj też w czekoladzie, teoretycznie gorzkiej, ze skórką pomarańczy. Wzięłam inną… z cukrem. Niestety nie uchroniło mnie to przed przykrymi konsekwencjami. Zjedzenie 3 dużych kostek skończyło się bólem żołądka i nagłym skokiem insuliny, po którym nastąpił równie nagły spadek. W efekcie prawie zasnęłam w trakcie pracy. Ja podziękuję w takim razie. Pozostanę przy swoich gorzkich czekoladkach.

Wiarę w swoje możliwości

No bo jak to inaczej nazwać? Powoli zaczynam rozumieć o co w tym wszystkim chodzi, poznaję swój organizm i jego reakcje. Przed detoksem, mimo przejścia na paleo, zatrzymałam się w postępach redukcji. Zaczęłam mieć wrażenie, że poruszam się w tym temacie po omacku. Zaczęłam zadawać sobie to idiotyczne pytanie „Co ja takiego robię źle? Przecież tyle ćwiczę!”. Prawie wszystko robiłam źle! Ale to już przeszłość. Idę dalej, już bardziej świadomie. Wierzę w swoje możliwości i w to, że ukończę ten projekt „ja” :)

Satysfakcję

Nie będę ukrywać, że jestem w pozytywnym szoku dzięki Wam – uczestnikom akcji. Wielokrotnie wspominałam, że miałam nadzieję, że będzie to akcja dla kilku szalonych znajomych a dołączyło Was tak wielu! Czytałam wszystkie Wasze wypowiedzi w trakcie detoksu i po nim i strasznie się cieszę, że miałam swój mały udział w zmianach jakie wprowadziliście do swojego życia. Wiem, strasznie pompatycznie to brzmi ale nic nie poradzę. Fajnie być takim małym impulsem do dobrych zmian. Cieszy mnie też fakt, że wspieraliście się wzajemnie i dzieliliście swoimi pomysłami na detoksowe posiłki na stronie wydarzenia i w akcji durszlak.pl

Co teraz?

Co ja teraz zrobię już wiecie. Zostanę przy regułach detoksu być może wprowadzając dwa lub trzy produkty z czerwonej listy.

Wiem, że niektórzy uczestnicy zaczęli swoje detoksy później i nie chciałabym, żeby stracili możliwość dostępu do materiałów czy wspierania się. Co więcej myślę, że osoby, które już go skończyły dalej będą chętnie dzielić się wrażeniami po. Dlatego wczoraj powstała grupa wsparcia na Facebooku. Jeśli jeszcze Cię tam nie ma to koniecznie dołącz!

Noworoczny Detoks Cukrowy to pierwsza ale na pewno nie ostatnia akcja! Dla tych, którzy przegapili tą edycję albo tych, którym spodobało się na tyle, że chętnie to powtórzą planuję edycję wiosenną. Bądźcie czujni na przełomie marca i kwietnia.

I w końcu… pamiętajcie o konkursie! Czekam na Wasze podsumowania detoksu do 31.01.2014 – czyli do piątku. Nagrody też czekają więc do dzieła :)

Powyższy artykuł ma charakter edukacyjny i nie może być traktowany jako substytut fachowej wiedzy lekarskiej/specjalistycznej. Autorzy cookitlean.pl nie biorą odpowiedzialności za sposób wykorzystania zawartych w nim informacji przez czytelników.

Podziel się z innymi, udostępnij ten wpis!