Podczas detoksu jedne z najczęściej zadawanych pytań dotyczą indeksu glikemicznego w kontekście produktów dozwolonych. Postaram się wyjaśnić czym jest tak naprawdę ten indeks i dlaczego nie przywiązujemy do niego wagi podczas detoksu. Co więcej osobiście nie jestem przekonana do stosowania IG w życiu codziennym.
Indeks Glikemiczny – czym jest?
Definicja IG w wikipedii mówi, że indeks glikemiczny jest definiowany jako średni, procentowy wzrost stężenia glukozy we krwi po spożyciu, przez reprezentatywną statystycznie grupę ludzi, porcji produktu zawierającej 50 gramów przyswajalnych węglowodanów. Wzrost poziomu cukru we krwi w przypadku spożycia 50 gramów glukozy przyjęto jako podstawę skali (100%).
I musimy pamiętać, że 50 g przyswajalnych węglowodanów to nie to samo co 50g produktu. Aby osiągnąć wysoki IG (skalę 100%) musielibyśmy zjeść: 10 “kromek” pieczywa typu wasa lub 0,5l lodów lub tabliczkę czekolady mlecznej lub ok. 1 kg surowej marchewki lub 7 główek sałaty lub 0,5 kg arbuza.
Jednak aby w pełni zrozumieć koncepcję indeksu glikemicznego należy zrozumieć co powoduje w naszym ciele wzrost stężenia glukozy.
Znaczenie glukozy i insuliny
Przede wszystkim wzrost stężenia glukozy we krwi powoduje wyrzut insuliny przez trzustkę. Jak już nie raz pisałam insulina jest głównym hormonem, który odpowiada za regulację poziomu cukru we krwi, a także za proces magazynowania energii. W prostych słowach insulina aktywizuje produkcję komórek tłuszczowych i odpowiada za ich przechowywanie. Insulina również zmusza inne komórki w organizmie aby podnosiły glukozę (cukier we krwi) i czerpały z niej energię zamiast z kwasów tłuszczowych. Insulina stymuluje lipogenezę (produkcję tłuszczu) i hamuje lipolizę (spalanie tłuszczu). A wszystko aby chronić nasz mózg i inne komórki przed toksycznym działaniem cukru.
(więcej na ten temat znajdziecie tutaj: https://www.facebook.com/InSportLove/posts/511661685654207:0)
Oznacza to, że im więcej jemy węglowodanów (cukrów) tym więcej kwasów tłuszczowych trafi do komórek tłuszczowych za pomocą insuliny. Logicznym więc staje się więc fakt, że wybór produktów oznaczonych niskim IG będzie dobrą strategią. Ale czy na pewno?
Jak wyglądają badania definiujące IG?
Nie ma jednoznacznych badań, które wskazywałyby choćby przybliżoną wartość poszczególnych produktów. Pamiętajmy, że badany jest średni, procentowy wzrost stężenia glukozy we krwi po spożyciu, przez reprezentatywną statystycznie grupę ludzi. Oznacza to w praktyce, że w zależności od kraju występują inne wartości dla danych produktów i niestety różnice bywają bardzo duże. Wynik badania uzależniony jest również od grupy badanych, musimy pamiętać, że nie każdy organizm jest taki sam, każdy z nas ma inny metabolizm glukozy, każdy z nas będzie miał inny wyrzut insuliny po spożyciu danego produktu. Musimy również wziąć pod uwagę, że obecnie coraz więcej osób cierpi na zaburzenia gospodarki węglowodanowej w tym insulinooporność co oznacza, że wzrost insuliny nie musi być związany ze wzrostem glukozy. Dlatego też zarówno indeks jak i ładunek glikemiczny nie będzie miarodajny, ponieważ nie chodzi tu o ilość jedzenia a o reakcję hormonalną organizmu.
Gęstość odżywcza a IG
Kolejnym aspektem przemawiającym na niekorzyść indeksu glikemicznego jest jakość jedzenia i jego gęstość odżywcza. Bardzo łatwo skomponować jest dietę opartą na niskim indeksie glikemicznym, która spowoduje spore niedobory witamin i minerałów. O tyle łatwo, że wśród produktów o niskim i średnim indeksie (czyli w zamyśle dobrym) znajdują się produkty wysoko przetworzone, zawierające substancje antyodżywcze czy wywołujące wyrzuty insuliny. Jak na przykład pieczywo typu wasa – produkt wysoko przetworzony a znajdujący się na liście produktów o niskim wskaźniku IG. Lody słodzone fruktozą, wino wytrawne czy też nabiał, który mimo IG=0 powoduje wyrzut insuliny. Wszystkie z wymienionych produktów będą miały wpływ na wyrzut insuliny, co więcej są ubogie odżywczo.
Wracając do pytania o indeks glikemiczny w kontekście detoksu. Z założenia detoks cukrowy to czasowe ograniczenie produktów bogatych w węglowodany (w tym produktów skrobiowych) jak również ograniczenie produktów cechujących się słodkim smakiem. Ma na celu nie tylko ustabilizowanie poziomu cukru we krwi ale też odzwyczajenie organizmu od słodkości, walkę z uzależnieniem od nich.
I tu założenia są bliskie do zamysłu IG z tym, że detoks cukrowy to zmiana nawyków żywieniowych, zastąpienie przetworzonego i docukrzanego jedzenia na żywność bogatą odżywczo. Już z samego założenia ograniczamy węglowodany, te które są dozwolone jedźmy bez wyrzutów sumienia.