Na najlepsze pomysły obiadowe wpada się znienacka. Gdzieś tam w internetach widziałam jak ktoś smażył stek trochę inaczej niż to się powszechnie przyjęło. Pokrojony w cienkie paseczki. Pomyślałam, że może to być dobry motyw do przygotowania paleo stir fry, takiego ekspresowego obiadu.
Miałam w pracy resztki szparagów, dwie marchewki z których wcześniej planowałam zrobić surówkę no i steki i makaron z batatów – bo dzień treningowy, potrzeba mięcha i węgli. Zrobiłam sobie relaksujące prace manualne (siekanie jest idealne do wyładowania wszelkich stresów!) i w 15 minut (licząc gotowanie makaronu) obiad był gotowy a K. zadowolony bo nie męczyłam go krwistym mięsem („Wolę tak jeść steka!„).
Obiad wyszedł tak ładnie i tak pysznie, że nie mogłam nie podzielić się nim na grupie i instagramie, gdzie dziewczyny wyprosiły przygotowanie pełnego przepisu. I oto jest. Przepis na specjalne zamówienie :)
Korzystając z chwili Waszej uwagi informuję, iż na blogu będzie się pojawiać więcej przepisów z wykorzystaniem ziemniaków i zbóż bezglutenowych (dieta samuraja). Raz, że staram się dbać również o to co je K. a dwa, sama po dłuższym trzymaniu się 100% paleo odniosłam mały sukces wprowadzając komosę ryżową, ryż i ziemniaki. W związku z tym na liście przepisów pojawiła się kolejna ikonka pozwalająca filtrować przepisy. Narazie jest tego mało ale będzie więcej!

Składniki
- 2 małe marchewki
- 6 grubych zielonych szparagów
- 6 boczniaków
- 2 młode cebulki
- 2 sezonowane steki z rostbefu (w sumie 500 g)
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki Coconut Aminos lub bezglutenowego sosu sojowego (Tamari)
- 3 cm kawałek korzenia imbiru
- 1/2 łyżeczki pasty z tamaryndowca (opcjonalnie)
- czarny sezam lub czarnuszka do posypania
- 100 g makaronu z batatów (japchae) lub makaronu ryżowego (wersja samuraj)
Wskazówki
15 min
2
Warzywa i grzyby kroimy w cienkie paski. Dla ułatwienia krojenia marchewek możemy najpierw pociąć je na wstążki obieraczką do warzyw a potem posiekać na drobne paseczki. Bulwy cebulki siekamy w piórka.
Mięso najpierw odstawiamy na bok aby osiągnęło temperaturę pokojową i dokładnie je osuszamy. Następnie kroimy w plastry w poprzek włókien a potem w cienkie paski.
Na patelni rozpuszczamy połowę oleju, dodajemy łyżkę Coconut Aminos (lub sosu Tamari), oraz starty ząbek czosnku i połowę startego imbiru. Na mocno rozgrzaną patelnię wrzucamy pokrojone mięso i cały czas mieszając smażymy maksymalnie minutę. Ściągamy mięso z patelni, dodajemy resztę oleju kokosowego i wrzucamy posiekaną cebulkę (bulwę). Kiedy się zeszkli dodajemy resztę warzyw i grzyby i cały czas mieszając smażymy ok 2-3 minut. Na koniec dodajemy jeszcze resztę Coconut Aminos (lub sosu Tamari), pastę z tamaryndowca i resztę imbiru. Z powrotem dodajemy mięso, ugotowany wcześniej makaron i smażymy (cały czas mieszając) pół minuty.
Przed podaniem posypujemy czarnuszką lub czarnym sezamem i posiekanymi listkami cebulki.
Smacznego!



