To jeden z tych przepisów, który powinien się tu pojawić już dawno. Przyznam też, że jestem dość mocno wymęczona przez chorobę i po prostu chciałam sobie sprawić przyjemność na niedzielę, deserem. Taki lekki pudding chia wydaje się idealną opcją. Szarlotkowy mus z jabłek łąckich nadał mu lekko lokalnego charakteru. Pycha! Co bardzo istotne odpowiednio uszczuplona wersja tego deseru nadaje się też dla detoksowiczów. Wystarczy wybrać kwaśne jabłka i nie dodawać miodu. Spróbujcie koniecznie!
Szarlotkowy pudding chia
Składniki
Pudding
- 1 puszka mleka kokosowego o dużej zawartości miąższu
- 4 łyżki nasion chia
- (opcjonalnie) 1 łyżeczka miodu
- 1 laska wanilii
Sos
- 2 twarde jabłka
- sok z 1/2 cytryny
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki mielonych goździków
- szczypta gałki muszkatołowej
- (opcjonalnie) łyżeczka miodu
- (opcjonalnie) 2-3 łyżki wody
Wskazówki
- 10 min przygotowania, 8 godzin oczekiwania
- 2 porcje
Mleko kokosowe rozgrzewamy w garnuszku aż się całkiem roztopi. Dodajemy nasiona chia, nasiona świeżo wyciągnięte z laski wanilii i ewentualnie miód (dla tych co nie są na detoksie). Dokładnie mieszamy, studzimy i odstawiamy na minimum 4 godziny do lodówki (a najlepiej na całą noc).
Jabłka myjemy, pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy w kostkę. Wrzucamy jabłka do garnuszka, zalewamy sokiem z cytryny. Dodajemy przyprawy i dusimy do miękkości. Jeśli sos jest za gęsty dodajemy wody. Po ściągnięciu z ognia dodajemy miód i mieszamy. Odstawiamy do ostudzenia.
Pudding chia nakładamy do naczyń, na wierzchu układamy prażone jabłka i zjadamy ze smakiem!