Często, dochodząc do etapu, kiedy spodnie się nie dopinają a ulubiona koszulka „jakoś dziwnie się skurczyła” myślimy „muszę przejść na dietę”. Większość z nas wyobraża to sobie jako okres kilku miesięcy wyrzeczeń, których efektem będzie osiągnięcie celu i zrzucenie kilku nadmiarowych kilogramów.
Jednak dieta to, wg słownika języka polskiego, nic innego jak sposób odżywiania.
Tak więc dietę stosujemy na co dzień i powinniśmy skoncentrować się w pierwszej kolejności na analizie naszych dotychczasowych nawyków żywieniowych. Czy odżywiamy się zdrowo? Czy dostarczamy naszemu organizmowi wystarczającej ilości składników odżywczych ? Czy stosunek tych składników odżywczych jest zbalansowany? I w końcu… czy wykorzystujemy całą energię, którą pozyskujemy spożywając posiłki?
Zazwyczaj po takiej analizie okazuje się, że nasz żołądek a w konsekwencji cały organizm jest chodzącym śmietnikiem. Nagle okazuje się, że w szafie nie ma chochlików zmniejszających koszulki a spodnie wcale nie zbiegły się w praniu. Jasne staje się też dlaczego ciągle jesteśmy zmęczeni i przygnębieni.
Jeśli chcemy być zdrowi i zachować dobrą sylwetkę koniecznie musimy nastawić się na zmiany na całe życie. Nasz codzienny jadłospis powinien być oczywiście dopasowany do aktualnych potrzeb. To co powinniśmy „wrzucać do garnka” jest uzależnione od tego czy w danym momencie zależy nam na redukcji, utrzymywaniu czy nawet zwiększeniu masy ciała. W każdym z tych wariantów dieta powinna być skomponowana inaczej.
Właśnie tej tematyce postanowiłam poświęcić dział artykułów mojego bloga. Sama w tej chwili koncentruje się na redukcji i skupię się przede wszystkim na wskazówkach dla osób o podobnym nastawieniu jednak mam nadzieję, że każdy czytelnik znajdzie tu coś co go zainteresuje.