No to już wróciłam. Spodziewałam się, że impreza będzie spora ale nie, że aż tak :) W pomieszczeniach Forum były prawdziwe tłumy, naprawdę momentami ciężko było się przecisnąć i dotrzeć do niektórych stoisk.
Udało mi przecisnąć i spróbować specjałów z:
- Kamo Asian Grill & Bar – trochę się zawiodłam bo miałam nadzieję zaspokoić głód grillowanym mięsem ;) Ale tofu było całkiem smaczne.
- Shake&Bake – pyszne baby gryczane (zjadłam wersję z dynią i curry) i szejki (anana -na -na -na -na ze szpinakiem!).
- Bococa Bistro – bardzo dobre chociaż trochę „ościste” strudelki z makrelą i szpinakiem.
- Węgierskie Specjały – bardzo smaczny choć dość pikantny pomidor nadziewany wątróbką.
- Jadalnia – wyśmienite pasztety (np z pieczarkami).
Nie udało mi się też powstrzymać i wydałam trochę pieniędzy na stoiskach z akcesoriami ( Beetlebits i White Loft )- nie byłabym sobą :)
Na koniec podpisałam petycję w ramach akcji „Legalna żywność lokalna” na stoisku Fundacji Partnerstwo dla środowiska, do czego zachęcam i Was…o tutaj: Petycja online
Bardzo żałuję, że nie udało mi się spróbować wszystkiego co mieli do zaoferowania wystawcy, dotarłam na festiwal z burczącym brzuchem a wyszłam z zaokrąglonym :) Jednak mimo wszystko odczuwam pewien niedosyt. Festiwal był pełen przysmaków wegetariańskich, wegańskich, zdarzały się też bezglutenowe… ale zabrakło mi czegoś w 100% dla mnie, dań mięsno – warzywnych (wędlin nie zaliczam do dań). Nawet w nadziewanym pomidorze znalazł się ryż. No więc siedzę teraz w domowym zaciszu z kubkiem zielonej herbaty, trochę cierpię ale po prostu nie mogłam się powstrzymać :)
Już z niecierpliwością czekam na kolejną edycję a Was zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć na facebooku.