Ogórki kiszone od dawna są obecne na polskich stołach, przy rozmaitych okazjach imprezowych czy choćby zwykłym obiedzie. Nie da się ukryć, nasze babcie dobrze wiedziały co służy naszemu zdrowiu. Ich dobroczynne właściwości można by wymieniać długo. Szczególnie warto jednak wspomnieć, że wpływają regulująco na gospodarkę kwasowo – zasadową organizmu, która u wielu ludzi w obecnych czasach jest mocno zachwiana. Kiszonki idealnie wpływają na pracę naszych jelit więc jeśli mamy jakiekolwiek problemy trawienne, przejściowe czy też przewlekłe, powinniśmy wprowadzić choć jedną porcję kiszonek dziennie do swojego jadłospisu.
Niestety jak się okazuje kupienie dobrej jakości ogórków kiszonych jest nie lada wyzwaniem. Półki sklepowe są zapełnione słoikami i workami z ogórkami konserwowymi lub kwaszonymi. To niestety już nie to samo więc jeśli oczekujemy od naszego jedzenia czegoś więcej niż smak to polecam zrobić kiszonki samodzielnie w domu.
Dziś mam dla Was przepis na ogórki kiszone mojej mamy. Takie ogórki robiła odkąd pamiętam. Pamiętam też, że zawsze wysyłała mnie po liście porzeczki do przydomowego ogródka. Ogórki można zrobić na już a także zapakować do słoików i odstawić do piwnicy lub spiżarni i cieszyć się nimi poza sezonem.