Niczego mi w moim paleo życiu nie brakuje tak jak sernika! Był czas, że niezbyt konsekwentnie stosowałam nowe zasady i pozwalałam sobie na sernikowe odstępstwa jednak rzeczywistość okazała się okrutna i musiałam wyeliminować nabiał w każdej postaci. Tylko prawdziwi sernikożercy są w stanie zrozumieć jaki to ból! Tym większa była moja radość kiedy udało i się przygotować pierwszy sernik z nerkowców.
Tym razem postanowiłam wypróbować nowy przepis na spód, który poznałam dzięki Justynie podczas ostatniego pikniku paleo. Powiem szczerze – spód z prażonych wiórków kokosowych jest strzałem w dziesiątkę. Jest lepszy od pasty kokosowej, za którą przepada połowa bezcukrowej grupy na facebooku a sernik z nerkowców smakuje po prostu każdemu. Jeśli więc szykuje się Wam rodzinna impreza nie wahajcie się!