Kolejne danie z rodzaju „inspiracje z książek kucharskich”. I tym razem źródłem inspiracji była książka „Mięsa – najlepsze potrawy i marynaty”. Inspiracja a nie odwzorowanie bo:
- wolałam wypróbować batata zamiast użyć zwykłych ziemniaków
- miałam pora, którego musiałam wykorzystać
- nie mogłam zaopatrzyć się w jagnięcinę (poza tym podejrzewam, że do tanich nie należy)
- stwierdziłam, że nie ma sensu piec dwa razy tak delikatnego mięsa jakim są polędwiczki wieprzowe
- nie miałam sosu worcester
- na śmierć zapomniałam o zielonej pietruszce
I z tego wyszła moja wariacja. W sumie nie powinna się nazywać plackiem pasterskim, ale nie mogłam znaleźć dla niej nazwy. Może pomożecie? :)
Tak czy inaczej wyszło smacznie, chociaż następnym razem spróbuję jednak ze zwykłymi ziemniakami (batat i marchewka mają bardzo zbliżone smaki) i postaram się nie zapomnieć o pietruszce :)