Test filtra wody Puricom Stella

Od jakiegoś czasu testuję filtr wody Puricom Stella. Co prawda nie należymy do osób, które piją tylko i wyłącznie wodę mineralną butelkowaną i nie stronimy od naszej krakowskiej kranówki ale postanowiliśmy sprawdzić czy odczujemy jakąś różnicę po zamontowaniu filtra.

Filtr ten różni się od tych, które widziałam do tej pory. Przede wszystkim rozmiarem i zaawansowaniem. Składa się w sumie z czterech filtrów i membrany odwróconej osmozy. Jego działanie można opisać  w kilku krokach:

  1. woda jest wpychana do filtra przez ciśnienie z sieci
  2. przechodzi przez trzy pierwsze filtry zestawu (filtr cząsteczek zawieszonych oczyszczający z zanieczyszczeń mechanicznych, filtr węglowy sypki i filtr węglowy w bloku oczyszczające wodę z chloru)
  3. następnie przedostaje się do membrany odwróconej osmozy, która usuwa z wody bakterie i wirusy, metale ciężkie itp
  4. na koniec przechodzi przez liniowy filtr węglowy

Zanim jednak skorzystamy z efektów tego magicznego procesu musimy filtr zamontować.

Instalacja filtra

Powiem szczerze, że rozmiar paczki i jej zawartości trochę mnie zaskoczyły i zmartwiły. Filtr należy zamontować w szafce pod zlewem a moja akurat nie należy do najpojemniejszych. Udało nam się jednak przeorganizować co nie co i zmieściliśmy cały sprzęt. Sprzęt, czyli zawartość opakowania to:

  • zmontowany filtr
  • wkład do filtru odwróconej osmozy
  • zbiornik na wodę
  • kran
  • rurka
  • zawory, uszczelki i inne elementy potrzebne do montażu
Paczka i jej zawartość
Paczka i jej zawartość

Montaż z ulgą oddałam w ręce K. bo on się na tym zna i uznałam, że nie ma sensu udawać, że się w tym połapię ;) Ogólnie instalacja przebiegła sprawnie choć nie bez niespodzianek.
Cały montaż sprowadza się do umieszczenia filtra w pojemniku z tyłu i podpięciu rurek w odpowiednie miejsca zgodnie z instrukcją. Głównym problemem jest wwiercenie się do kanalizacji i przebicie przez zlew aby zamontować dodatkowy kranik.

W zestawie jest tylko schemat połączeń, brakuje pełnej instrukcji ale można skorzystać z dobroci Wujka Google i znaleźć ją w sieci. Jeśli trafiliście najpierw do mnie to oszczędzę Wam czasu na poszukiwanie :)

Link do instrukcji 

K. przy montażu korzystał z dodatkowego wyposażenia:

  • wiertarka z wiertłem 8 do metalu i 6 do drewna (do wywiercenia dziury pod kranik i przebicia się do kanalizacji)
  • taśma teflonowa do uszczelniania (trzeba uszczelnić połączenie do zimnej wody oraz podłączenie zbiornika)
  • ostry nożyk do cięcia rurki plastikowej
  • klucze nasadowe do dokręcenia kranika
Filtr po montażu
Filtr po montażu

Użytkowanie

Ważna uwaga: Po zainstalowaniu filtra trzeba dwa razy zapełnić zbiornik i spuścić z niego wodę by przepłukać filtry węglowe.

Powiem szczerze, że dodatkowy kranik dołączony do zestawu to świetny pomysł. Filtr zużywa czterokrotnie więcej wody więc można by mieć zastrzeżenia ekonomiczne. Zresztą szkoda byłoby mi stosować filtrowaną wodę do mycia patelni, rąk czy kuchni. Dzięki dodatkowemu kranikowi można stosować obie wody zamiennie. Ciśnienie wody nie jest oszałamiające ale napełnienie 1.5 litrowej butelki wody nie stanowi problemu czasowego. Zauważyliśmy nawet, że w połączeniu z naszym zlewem kran ma wprost idealną wysokość do tego zadania.

Efekty

Zanim zacznę rozpisywać się nad efektami eksperymentu muszę wspomnieć o jakości naszej krakowskiej kranówki. Jakości na pierwszy rzut oka, bo nie mam zestawu do analizy w domu ;) Przyglądałam się testom tego produktu przeprowadzonym przez innych blogerów i doszłam do wniosku, że nasza kranówka jest całkiem dobra. Do tej pory nie wierzyłam K. kiedy mi o tym mówił ale wychodzi na to, że jak się ma beznadziejne powietrze to chociaż woda musi być dobra ;)

Po nalaniu wody kranowej i wody przefiltrowanej do czystych, przezroczystych szklanek nie zauważyłam różnicy. Dopiero kiedy napiłam się jednej i drugiej stało się dla mnie jasne, że filtr działa. Nie wiem czy każdy człowiek to odczuwa ale zwykła woda jest dla mnie nijaka, mdła a woda przefiltrowana lekko kwaśna, bardzo orzeźwiająca. Bardzo mi zasmakowała!

Zwykła woda z kranu i woda filtrowana.
Zwykła woda z kranu i woda filtrowana.

Ta kwaśność natomiast przeszkadza mi przy kawie parzonej w kawiarce. Najwyraźniej kwaśna woda i kwaśna kawa to już za wiele dla moich kubków smakowych :)

Najciekawsze obserwacje poczyniliśmy po usunięciu kamienia z czajnika. Do tej pory myślałam, że tak to już jest z herbatą, że jest trochę mętna. Jak bardzo się myliłam! Herbata zalana wodą filtrowaną jest przezroczysta nawet po kilkuminutowym parzeniu, na powierzchni nie tworzy się charakterystyczny kożuch a na szklance nie zostaje trudny do usunięcia (przynajmniej z pomocą zmywarki) osad. Zresztą zobaczcie sami.

Herbata zaparzona wodą z kranu i wodą filtrowaną.
Herbata zaparzona wodą z kranu i wodą filtrowaną.
Herbata zaparzona wodą z kranu i wodą filtrowaną.
Herbata zaparzona wodą z kranu i wodą filtrowaną.

Przyjemność z picia takiej herbaty również różni się w przypadku obu wód. Herbata zaparzona w zwykłej wodzie zostawia dziwny posmak tak jakby ten kożuch osadzał się też na języku. W przypadku wody filtrowanej takiego odczucia nie ma. Zabawne, że uświadomiłam to sobie teraz, kiedy miałam jakiekolwiek porównanie.

Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona z testu. Jak widać filtry spisują się świetnie i skutecznie oczyszczają wodę. Słyszałam różne opinie na temat filtrowania, niektórzy twierdzą, że poza szkodliwymi substancjami pozbawia ono wodę też tych dobroczynnych. Trudno mi to stwierdzić, nie jestem ekspertką w tej dziedzinie. Niemniej jednak jakoś przyjemniej pije mi się herbatę wiedząc, że ten cały osad nie dostaje się do mojego organizmu. Walory smakowe również mnie przekonują.

Filtr można kupić w sklepie krainawody.pl (link kieruje do produktu, który testowalam)

A teraz niespodzianka!
Do końca maja, korzystając z tego kodu rabatowego

EJF8QYU6

możecie kupić filtr z 10% zniżką!

Rabat łączy się z aktualnymi promocjami na stronie i promocją na darmową przesyłkę.
Kod można wpisać po dodaniu produktu do koszyka.

Wpis przygotowany w ramach współpracy ze sklepem krainawody.pl