W zasadzie to przed świętami planowałam opublikować przepis na urodzinowy tort mojego siostrzeńca ale kapryśny biszkopt pokrzyżował mi plany. Cóż. Tak to jest, czasem trzeba zrobić więcej testów, żeby upewnić się co do przepisu. Przynajmniej za pierwszym razem wyszło i nie było urodzinowej klapy!
Udało mi się za to wstać wczoraj o 6 rano i upiec przygotować … wielkanocny mazurek czekoladowy. Do przepisu wykorzystałam przewijający się już tutaj kilkakrotnie przepis na kokosowy spód do tarty. Na masę czekoladową wpadłam kiedy próbowałam przygotować białkową czekoladę na zawody… ale nie wyszła konsystencja a ja uznałam, że uraz do smaku odżywki białkowej (nawet wołowej) uniemożliwia mi przemycenie jej w jakiejkolwiek postaci. Pomyślałam jednak, że taka czekolada (bez odżywki) świetnie się nada do tego świątecznego deseru. Będę powtarzać przed spotkaniem z rodziną!