Na tą sałatkę natknęłam się przypadkiem szukając inspiracji na azjatyckie dania w serwisie Pinterest. Przepis na sałatkę znalazłam na blogu Pinch Of Yum i powiem szczerze, że zachwyciły mnie kolory dania, wyglądało naprawdę apetycznie. Potem przeczytałam, że autorka musiała… uwaga… myć warzywa w wybielaczu. Ciężko mi sobie to wyobrazić, cieszę się, że w naszych realiach wystarczy woda z kranu :)
Tak czy inaczej. Postanowiłam wypróbować przepis w swojej kuchni… ale! Zdecydowałam się przystosować go trochę do paleo (masło orzechowe zastąpiłam migdałowym, orzechy ziemne orzechami nerkowca, do sosu nie dodałam cukru) i do polskich realiów (świeży ogórek zamiast papai). Doszłam do wniosku. że tłuszcz z migdałów wystarczy i nie dodałam oleju odchudzając trochę sos. Moją inwencją są też kiełki fasoli mung.
Sałatka jest po prostu zachwycająca. Wszystkie składniki świetnie się ze sobą zgrywają a sos dodaje im wyjątkowego smaku. Całość idealnie je się pałeczkami :)