Makaron, pasta, noodle. Właściwie chyba nie znam nikogo kto by go nie lubił. Wszystko zależy od postaci w jakiej go zjadamy. Może być przyrządzony po włosku, po chińsku… a nawet po polsku (na słodko, z serem lub z jabłkami?). Lubimy kiedy dobrze łączy się z sosem lub innymi dodatkami. Jest długi, sprężysty. Bardzo dobry dodatek a czasem nawet baza dań.
Makaron to jeden z tych produktów, których starałam się unikać w trakcje diet… hmm redukcji ;) Był niewskazany w związku z zawartością mąki pszennej. Z czasem, kiedy znudziły mi się kasza i ryż, wprowadziłam do jadłospisu makaron ryżowy jako substytut zwykłego zbożowego.
Od kiedy zaczęłam “jeść paleo” odstawiłam wszystkie znane mi do tej pory rodzaje makaronu (jak się wcześniej przekonałam i ryż i kasza również nie służyły mojemu dobremu samopoczuciu ;) ). Nie trudno się domyślić, że ciężko było się rozstać pastą i różnorodnością dań jakie dzięki niej można przyrządzić. Zaczęłam więc szukać i kombinować.
Pierwsze próby kuchenne uwzględniały wykorzystanie cukinii i dyni makaronowej. Próbowałam je przyrządzić z sosem bolońskim lub po chińsku. Smak był w porządku ale konsystencja ciągle nie ta!
W końcu na jednym z zagranicznych blogów znalazłam przepis na chińskie danie z makaronem. Autorka użyła makaronu z wodorostów czyli Kelp Noodles. Jakiś czas później przeglądając KukBuk natknęłam się na polskie produkty Diet Food. I tak zaczęła się moja przygoda z makaronami roślinnymi. Poniżej opiszę oba produkty. Uprzedzam, że nie jest to żaden ranking a jedynie garść informacji i wrażeń z ich stosowania :)
Kelp Noodles
Kelp to rośliny morskie z klasy brunatnic. Wodorosty te to naturalne, bogate źródło jodu, potasu, magnezu, wapnia, fosforu, fluoru fluoru, cynku, miedzi oraz żelaza a także witamin czy aminokwasów egzogennych. Dzięki wysokiej zawartości jodu kelp wpływa korzystnie na pracę tarczycy a w konsekwencji na przemianę materii. Można więc powiedzieć, że w zestawieniu z wartościami odżywczymi (o czym za chwilę) jest idealnym dodatkiem dla osób chcących zredukować tkankę tłuszczową.
Sea Tangle Kelp Noodles
Udało mi się zdobyć Kelp Noodles firmy Sea Tangle – produkt z USA. Jedna paczka zawiera 340 g nudli wraz z odrobiną wody. Makaronu nie trzeba gotować, wystarczy opłukać (jeśli chcemy stosować na zimno) lub zalać gorącą wodą albo po prostu wrzucić do gotowanego sosu. Kelp Noodles jest cienki, długi i przezroczysty (jak makaron z ryżowy przed ugotowaniem). Nie ma zapachu a jego smak jest neutralny. To co mi najbardziej odpowiada w tym produkcie to konsystencja, jest jak cieniutkie spaghetti ugotowane al dente i trochę chrupiący :) To co mi się nie podoba to to, że przy okazji jest mocno sztywny i czasem ciężko go opanować jednak całkowicie połączony z sosem lub zanurzony w zupie zupełnie się poddaje. Te nudle zdecydowanie lepiej się je pałeczkami niż zwykłymi sztućcami.
Stosowałam go w daniach azjatyckich i z różnymi sosami.
Wartości odżywcze
Oszałamiające wartości na porcję (113 g) ;)
- 6 Kcal
- 0g białka
- 1g węglowodanów
- 0 g tłuszczu
- 1 g błonnika
Mimo tak mizernych wartości odżywczych Kelp Noodles wypełniały mój żołądek skutecznie i na całkiem długi czas.
Dostępność
- amazon.co.uk – cena dość zaporowa, bo 5£ za paczkę za to przy większym zamówieniu (15£) przesyłka do Polski jest darmowa
- na stronie producenta – cena bardziej atrakcyjna (35$ za 12 opakowań co daje niecałe 2£ za jedno) jednak przesyłka do Polski to ogromny koszt 59$, co mnie skutecznie odstraszyło.
Konnyak Noodles
To produkt powstały z korzenia azjatyckiej rośliny Konnyak. Roślina ta jest bogata w rozpuszczalny w wodzie błonnik glukomannan. Błonnik ten w zetknięciu z wodą może zwiększyć wyjściową objętość 17krotnie. W ten sposób spożyty przez człowieka tworzy w układzie pokarmowym żelową masę, która długo podtrzymuje uczucie sytości.
Diet Noodles
W tym przypadku trafiłam na chiński produkt Diet Food – Diet Noodles importowany przez Polską firmę MIPAMA. Jedna paczka zawiera 260 g nudli wraz z wodą (200 g po odcieku). Wg zaleceń na opakowaniu makaron należy wypłukać pod ciepłą wodą a następnie gotować lub smażyć przez 2-3 minuty. Ja z powodzeniem dodawałam opłukany makaron pod sam koniec do gotowanego dania. Diet Noodles są białe, nieprzezroczyste i przypominają ugotowany makaron ryżowy. Są dużo bardziej miękkie niż Kelp Noodles jednak wciąż trochę sprężyste. Porównałabym tą konsystencję do dość mocno ugotowanego makaronu (ale nie rozgotowanego). Ja osobiście wolę al dente ale taka miękkość dobrze się sprawdza jeśli makaron jemy np widelcem.
Stosowałam z sosem bolońskim i pieczarkowym.
Wartości odżywcze
Równie oszałamiające wartości na porcję (100 g) ;)
- 6,4 Kcal
- 0g białka
- 0,5 g węglowodanów
- 0 g tłuszczu
- 4,5 g błonnika
Dostępność
- na stronie importera – cena nieporównywalnie lepsza niż Kelp Noodles na amazonie, wciąż jednak wysoko jak na jedną porcję makaronu (może jesteśmy żarłokami ale każde z nas wcina jedną paczkę) :)
- w sklepach stacjonarnych – nie miałam okazji trafić i sprawdzić ceny
Jak widać oba produkty do najtańszych nie należą ale też powiedzmy sobie szczerze, jeśli nie jadłam makaronu pół roku to nie muszę go jeść codziennie. W takim wypadku Kelp i Konnyak sprawdzają się świetnie i napewno będę stosować oba produkty zamiennie. Dynię makaronową jednak zostawię sobie do innych zastosowań.
Dla zainteresowanych poniżej umieszczam przepisy z zastosowaniem roślinnych makaronów. Będę uzupełniać sukcesywnie: