Nieczęsto jem kiełbasę a jeśli już… to musi być w odpowiedniej oprawie :) Na ostatnim Jarmarku Staropolskim kupiłam kiełbasę czosnkową i kiełbasę z dziczyzny i przedwczoraj nabrałam na nie strasznej ochoty. Z drugiej strony od dłuższego czasu po głowie chodziły mi pieczone warzywa. Postanowiłam połączyć te dwa pomysły i oto wyszło proste choć trochę długo-robiące-się danie. Przynajmniej robi się samo! W międzyczasie można się zająć czymś innym: buszowaniem w sieci, dzieckiem, zadaniem domowym…. albo obróbką zdjęć kolacji z poprzedniego dnia. Ech te wieczory ;)
Wartości odżywcze są przybliżone. Kiełbasa, której użyłam była prawdziwą kiełbasą bez marki i etykiety :)