Uwaga! Bezę należy przygotować dzień wcześniej, żeby miała czas na wyschnięcie.
Dokładnie oddzielamy białka jaj. Dodajemy szczyptę soli i ubijamy mikserem na sztywną pianę. Dobrze jest stopniować prędkość mieszania. Po ubiciu zwiększamy prędkość na maksimum i dodajemy rozdrobiony wcześniej (np. w moździerzu) ksylitol. Łyżka po łyżce, po każdej czekając aż poprzednia się rozpuści. Jako, że ciężko to zauważyć, to ja sprawdzam na słuch i dodaję kiedy przestanę słyszeć chrzęszczenie. Po dodaniu ksylitolu powoli wlewamy ocet i dodajemy po jednej łyżeczce przesianej mąki ziemniaczanej. Cały czas ubijamy.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 150°C.
Na blaszce rozkładamy papier do pieczenia. Na środku odrysowujemy koło, granicę naszej pavlovej. Możemy do tego celu użyć tortownicy lub talerza.
Na tak przygotowany papier nakładamy masę bezową. Najpierw formujemy dno pavlovej a następnie nakładamy więcej masy i budujemy krawędzie, żeby uzyskać koszyczek z zagłębieniem na krem.
Zmniejszamy temperaturę piekarnika do 120°C (termoobieg) i wstawiamy bezę na 1.5 godziny. Nie otwieramy pod żadnym pozorem. Po tym czasie uchylamy drzwi wyłączonego piekarnika i zostawiamy do wystygnięcia. Następnie wyciągamy bezę i zostawiamy w suchym i bezpiecznym miejscu do całkowitego wyschnięcia.
Aby przygotować krem rozrabiamy krem kokosowy w mikserze, dodajemy żółtka ubite z ksylitolem na kogel mogel, dodajemy wanilię i dokładnie mieszamy. Wstawiamy na 20 minut do lodówki.
W małym garnuszku rozpuszczamy ksylitol z sokiem z cytryny. Kiedy pojawią się bąbelki dodajemy mieszankę porzeczek, bez szypułek. Gotujemy na małym ogniu aż porzeczki się rozgotują a następnie blendujemy na gładki sos. Na koniec przecieramy przez sitko i zostawiamy do ostygnięcia.
Przed podaniem do koszyczka z bezy nakładamy krem (tak, żeby wystawał), polewamy sosem porzeczkowym i na wierzchu układamy porzeczki.
Smacznego!