Po tygodniu nocnego gotowania, kiedy w końcu miałam dzień wolny, stwierdziłam, że od kuchni też mogłabym odpocząć :) Postanowiłam więc wypróbować restaurację, która jakiś czas temu pojawiła się na Woli Justowskiej.
Restauracja Portobello oferuje swoim klientom potrawy kuchni włoskiej (więcej na ten temat na stronie restauracji ). Menu restauracji jest dość bogate, od przystawek, przez dania mięsne, makarony i pizzę aż do deserów (i wiele innych). Nas jak zwykle interesowała druga grupa dań :)
Ja zamówiłam grillowaną pierś z kurczaka z serem pecorino, zawinięta w szynkę parmeńską, podaną na liściach szpinaku z czosnkiem, natomiast Krzysztof skusił się na grillowany stek z mielonego mięsa wieprzowego , podany z frytkami. Mięso było smaczne, dobrze doprawione i soczyste, szpinak podobnie. Co do frytek … nie wypowiadamy się bo frytki to frytki ;) Mam jednak zastrzeżenie co do ilości mięsa a raczej stosunku mięsa do dodatków. Nie noszę ze sobą podręcznej wagi ale mam wrażenie, że informacja z karty, jakoby porcje miesa ważyły 200g lekko mija się z prawdą. Dla nas, osób o dosyć wysokiej aktywności fizycznej, mięso to podstawa a tutaj było go trochę za mało.
Poziom cen jest typowy dla tego rodzaju lokali ale opisywane przeze mnie wcześniej restauracje wygrywają jeśli chodzi o stosunek cena/ilość.
Bardzo podoba mi się wystrój Portobello, widać, że właściciele przyłożyli się do każdego detalu a całość jest lekka i nie narzucająca się. Je się przyjemnie a obsługa jest miła, nie każe też długo czekać na zamówienie i realizację.