Przepis, który mam dla Was dzisiaj powstał na potrzeby najnowszego numeru Małopolskiego Apetytu. Przyznam szczerze, że początkowo zamiast placków miał być chlebek, ale znalezione przeze mnie w sieci przepisy albo nie były zgodne z paleo albo efekty eksperymentów były … hmm lekko mówiąc niezadowalające. Postanowiłam porzucić kombinacje i postawić na prostotę. I miałam rację. Zasada „keep it simple, stupid” sprawdza się w każdej dziedzinie życia!
Ten przepis na bezglutenowe placki jest od podstaw autorski. Powstał w wyniku szalonych eksperymentów, mąka kasztanowa razem z pestkami dyni obficie zasypała kuchnię. Zmęczona porażkami z chlebkiem trochę się obawiałam, ale jak się okazuje zupełnie niepotrzebnie. Placki zostały pochłonięte do ostatniej sztuki przez K. i mojego tatę, który nie do końca wierzył, że nie ma w nich tradycyjnej mąki. Aaa zapomniałabym tata przy okazji wzbogacił deser domowymi jabłkami prażonymi. Zdecydowanie polecam to zestawienie!