Przyznam szczerze, że miniona niedziela nie była dla mnie łaskawa. Cóż, sama jestem sobie winna. Ekstremalnie dobra zabawa, powrót do domu o 4-nad ranem, ze szpilkami w dłoni nie pomogły mi zerwać się bladym świtem „the day after”. Chciałoby się powiedzieć „I don’t always party, but when do It’s legendary”.
Mniejsza z tym. Kiedy w końcu doszłam do siebie zapragnęłam soczystego mięsa skąpanego w zupie z warzywami. I z chrupiącą skórką. Kurczak pieczony w rosole wydawał się idealnym wybawcą. W końcu wszyscy wiemy, że rosół ma cudowne właściwości lecznicze.
Zjedliśmy całego. Nic nie zostało. No dobrze, koty też dostały swoje porcje kiedy głośno oprotestowały pomijanie ich w uczcie. Wam też radzę spróbować :)
Składniki
- 1 wiejski kurczak
- 300 ml bulionu (domowego)
- 2 marchewki
- 3 łodygi selera naciowego
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- 1 łyżka masła klarowanego
- 3 liście laurowe
- ziele angielskie
- świeży tymianek
- pieprz
- sól
Wskazówki
- 2 godz.
- 180 °C
- 2-4 porcje (w zależności od skali głodu)
Cebulę kroimy w piórka, ząbki czosnku obieramy z łupiny, marchewkę i seler naciowy obieramy i kroimy w plastry. Wszystkie warzywa wrzucamy na rozgrzaną patelnię i dusimy na maśle aż odrobinę zmiękną.
Kurczaka myjemy i układamy w naczyniu żaroodpornym, obsypujemy warzywami dookoła i zalewamy bulionem. Wierzch kurczaka smarujemy masłem solimy i pieprzymy, dodajemy zioła. Całość wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C i pieczemy przez godzinę. Kurczak jest gotowy jeśli mięso po nakłuciu puszcza przezroczysty sok.
Smacznego!