Przyznam się bez bicia, że do tej pory nie znałam jarmużu. Od kilku dni przykuwał moją uwagę kiedy w przerwie obiadowej wracałam z lunch baru i przechodziłam obok warzywniaka. Dzisiaj wstąpiłam i spytałam o tą “brokułosałatę” jak to barwnie określił K. ;) Sprzedawczyni powiedziała mi tyle, że można go przygotować podobnie do szpinaku. Postanowiłam wypróbować.
Dobrym bodźcem do eksperymentów był potreningowy głód. Jak zwykle. Przepis jest prosty i szybki. Najwięcej czasu potrawa spędza w piekarniku ale łatwo modyfikować czas pieczenia przez stopień ubicia mięsa.