Młoda kapusta – czyli przepis z dzieciństwa

Jest wiosna, natura budzi się do życia (a przynajmniej tak, że wyraźniej to widzimy), półki warzywniaków uginają się pod naporem warzyw podobnie jak nasze talerze (mam nadzieję!). Chwile temu przechodziłam obok takiego warzywniaka i w oczy rzuciła mi się ona. Mała, zielona, niezbyt kształtna główka…. młodej kapustki. Oczy mi się zaszkliły.

Otóż, moi drodzy. Młoda kapustka to obok botwinki, kotletów z kani i wątróbki z cebulką absolutny must-have mojego dzieciństwa. To jest taki smak, którego się nigdy nie zapomina. To jest właśnie comfort food. Moja mama robiła najlepszą młoda kapustkę na świecie. A mi dopiero teraz przyszło do głowy, żeby ugotować ją samodzielnie. Wstyd! Oczywiście kiedy już zabrałam się do pracy było zbyt późno, żeby zadzwonić i spytać jak to się właściwie gotuje? Musiałam więc poddać próbie swój smak. I udało się! To było to, to był mój smak dzieciństwa!

I teraz właśnie oddaję go w Wasze ręce. Lećcie do warzywniaków, odciążcie trochę ich półki i kupcie sobie młoda kapustę :)

Składniki

  • 1 główka młodej kapusty zielonej
  • 1 cebula
  • 2 łyżki kremu kokosowego (oddzielonego z mleka)
  • 1/2 łyżeczki kminku
  • 1 łyżka masła (lub oleju kokosowego)
  • sok z 1/2 cytryny
  • zielony koperek (wedle uznania)
  • natka pietruszki (wedle uznania)
  • sól

Wskazówki

  • ok 25 min.
  • 4 porcje

Młodą kapustę myjemy, kroimy na kawałki i szatkujemy z pomocą malaksera, trzemy na tarce lub siekamy (dla cierpliwych). Wrzucamy na wrzącą, osoloną wodę i gotujemy kilka minut aż się odrobinę zeszkli. Odcedzamy.

Na patelni rozpuszczamy masło, dusimy posiekaną drobno cebulkę na małym ogniu. Dodajemy odcedzoną kapustę, krem kokosowy i kminek. Dusimy pod przykryciem ok 10 minut.

Kiedy listki kapusty całkiem zmiękną dodajemy posiekane natkę pietruszki i koperek oraz sok wyciśnięty z cytryny. Mieszamy, dusimy jeszcze kilka minut.

Zjadamy ze smakiem!

IMG_0176min

IMG_0165min

Podziel się z innymi, udostępnij ten wpis!