Po długim dniu w pracy głód przyszedł nagle. W pierwszej chwili pomyślałam o szybkich krewetkach w przydomowej knajpce ale po dłuższym namyśle postanowiłam sama zrobić sobie kolację :) I tak powstała eksperymentalna sałatka z owocami morza. Bardzo żałuję, że nie mam gdzie kupić świeżych krewetek, kalmarów i ośmiorniczek ale jak się nie ma co się lubi…
Sałatka z owocami morza
Składniki
- 1/2 opakowania mix owoców morza (mrożonych), czyli jakieś 100g
- 2 garści sałaty
- garść rucoli
- pomidorki koktajlowe albo truskawkowe
- ząbek czosnku (duży!)
- łyżka oliwy z oliwek
- łyżeczka masła
- sok z limonki
- sos rybny (jak ktoś ma :) )
Wskazówki
- 10 min
- 2 porcje
Czosnek posiekać drobno i zeszklić na rozgrzanej z masłem oliwie. Dodać rozmrożone wcześniej w chłodnej wodzie owoce morza. Smażyć max 4 minuty, dodać ok łyżeczki sosu rybnego i skropić sokiem z limonki. Odłożyć na chwilę, żeby nie były gorące.
W międzyczasie porwać sałatę i rucolę, pomidorki pokroić na pół. Całość wymieszać, dodać owoce morza i zalać sosem powstałym podczas smażenia.
Jeśli ktoś jest bardzo głodny, można podawać z grzankami :)