Ostatnio miałam sporo wyrzutów sumienia w związku z tym, że tu tak cicho. Ostatnio jednak mam tyle pracy, że nawet w weekendy ciężko mi zrobić zdjęcia na bloga. Tym bardziej, że jak już się ogarnę, upichcę co chciałam sfotografować i rozłożę do zdjęć to słońce ucieka. Muszę się też oswoić ze środowiskiem fotograficznym swojej kuchnio-jadalni. Kuchnia jest piękna ale dość problematyczna fotograficznie bo strzelając coś stojącego na blacie ustawiam się… tyłem do okna. No cóż. Nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba tylko wytrenować nowe umiejętności.
Miałam tu wrzucić przepis na owsiane ciasto z gruszkami które pojawiło się na instagramie ale jakiś znajomy bloger wrzucił ostatnio sernikobrownie (w wersji tradycyjnej) i chodziło za mną od kilku dni. Po odhaczeniu wszystkich zadań w poniedziałek wieczorem wzięłam się do pracy cukierniczej i ciasto było gotowe wczoraj rano. Mała A. obudziła się akurat kiedy rozkładałam aparat w kuchni ale zaspane dziecko to spokojne dziecko więc pozwoliła mi trochę podziałać.
Efektem wieczorno – nocnego pichcenia i porannej sesji jest ten oto wpis. Mam nadzieję że przypadnie Wam do gustu i szybko wypróbujecie przepis!