Kiedy to czytacie ja pewnie zbieram się na Targi Książki i pierwsze spotkanie z czytelnikami w ramach tej ogólnopolskiej imprezy. Czekoladek ze sobą nie wzięłam, zostały w pracy i myślę, że przetrwają jeszcze tydzień…bo…
Proszę Państwa to czekoladki, które trzeba jeść oszczędnie. Jedna sztuka cechuje się takim poziomem czekoladowości który zaspokoi potrzeby nawet największego łasucha paleo (nie wiem jak z łasuchami gustującymi w klasycznych słodyczach glukozowo-fruktozowych, tu różnie bywa).
Więc jeśli chcecie raz na jakiś czas posilić swojego wewnętrznego czekopotwora ale zachować umiar… lećcie do sklepu po składniki i do dzieła!