Macie takie potrawy, które szczególnie kojarzą Wam się z dzieciństwem? W moim przypadku botwinka należy do czołówki. To była moja najbardziej ulubiona zupa, absolutny hit, top i pocieszacz. Mogłam dostać minusa za nieprzeczytanie lektury, nie wylosować miśka w oszukańczym automacie, mogłam przewrócić się na rowerze, zgubić książeczkę w Parku Jordana – wszystkie problemy znikały kiedy moja mama obiecywała mi, że zrobi botwinkę! Był taki okres w moim życiu, że nie rozumiałam, że botwinka to zupa mocno sezonowa, wtedy bardzo trudno było mnie pocieszyć (no dobra, mama miała na to inne sposoby ale to temat na inny wpis). Miłość do botwinki została ze mną do dziś i kiedy tylko mogę przygotowuję swoją wersję, na którą przepis znajdziecie poniżej.
Zupa botwinkowa (paleo, wegańska)
Składniki
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 1 cebula
- 2 małe buraki
- 1 batat
- 1 litr bulionu (może być mięsny i warzywny)
- 3 pęczki małej botwinki
- 400 ml mleka kokosowego
- garść świeżego tymianku
- sok z 1 cytryny
- (opcjonalnie) 2 łyżki octu balsamicznego
Wskazówki
- 30 min
- 4-6 porcji
Buraki myjemy, obieramy i kroimy w kostkę. Podobnie postępujemy z batatem.
W garnku rozgrzewamy olej kokosowy, wrzucamy cebulę pokrojoną w piórka, buraki i batata. Dusimy aż cebula się zeszkli a następnie zalewamy ciepłym bulionem.
Botwinkę płuczemy i siekamy na taką grubość, jaka nam odpowiada (razem z liśćmi), wrzucamy do bulionu. Gotujemy na małym ogniu ok 20 minut. Następnie dodajemy listki tymianku i mleko kokosowe. Gotujemy jeszcze 5 minut. Przed podaniem dodajemy sok z cytryny, ocet balsamiczny i mieszamy.
Smacznego!