To co się działo przez ostatni tydzień przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Musicie wiedzieć, że jestem bardzo wrażliwą osobą i źle znoszę rywalizację (najłatwiej przychodzi mi chyba ta podczas zawodów). Właściwie wolę współpracować niż rywalizować.
Do działania popchnęła mnie Delimamma a potem swoje trzy grosze dorzuciła jeszcze Klaudyna i w efekcie wylądowałam na „liście startowej” konkursu Blog Roku 2014.
Cały tydzień spędziłam jak w amoku. Wspieraliście mnie przez cały czas dając z siebie wszystko, żeby zdobyć dla mnie jak najwięcej głosów. W efekcie znalazłam się w pierwszej piątce! Taka pozycja to wielka radość ale jeszcze większy stres, bo przecież konkurencja nie śpi i każdy na liście może zdobyć nowe głosy.
Dziękuję wszystkim blogerom, którzy mi pomagali werbując głosujących i udostępniając informację:
Jeśli kogoś ominęłam to przepraszam, kiedy to piszę jest późno i mogłam nie dotrzeć do wszystkich ;) Dajcie mi znać i się poprawię!
Gratuluję wszystkim znajomym, którzy dostali się do finału a w szczególności Alicji, która weszła w „dziesiątkę” jak burza :) Mam nadzieję, do zobaczenia na imprezie!
Gratuluję sobie nie tylko finału ale i niesamowitych czytelników. Serio. Codziennie mnie zaskakujecie. Nie tylko zaciętą walką o moje głosy ale i tym jak podnosicie mnie na duchu. Nie zliczę ile razy w minionym tygodniu ryczałam czytając Wasze wiadomości na fanpage, na grupie czy w mailach. Cieszę się, że konkursowa gorączka opada (możecie już tylko trzymać kciuki za moje zwycięstwo w finale) i będę mogła skupić się na Was i pisaniu dla Was.
Za to całe wsparcie (nie tylko SMSowe ale i mentalne) chciałabym Wam podziękować dlatego przygotowałam skromnego ebooka. Zaledwie trzy przepisy ale przygotowane z sercem! Trzy dania napakowane afrodyzjakami oddaję do Waszej dyspozycji.
Jesteście Najlepsi!
Wersja ISSUU
A tu do Pobrania :)