Detoks cukrowy – pytania i odpowiedzi

Dlaczego podczas detoksu można jeść marchewki? Przecież mają wysoki indeks glikemiczny!

Kilka osób zaalarmowało mnie, że marchew ma wysoki indeks glikemiczny i podnosi poziom cukru w organizmie więc powinna być usunięta z zielonej listy. Moim zdaniem w żywieniu chodzi nie tylko o makroelementy i liczby ale też o koncepcję “whole foods”. Nieprzetworzona żywność składa się z bogactwa makro i mikroelementów, które są skomponowane tak, by organizm mógł je jak najlepiej spożytkować. Dlaczego mikroelementy są tak istotne? Bo biorą one udział w przetwarzaniu węglowodanów i zamianie ich na energię. Dlatego kalorie kaloriom nierówne, ilość węglowodanów w żywności przetworzonej nie równa się ilości węglowodanów zawartych np warzywach, czy świeżym mięsie (whole foods). Dokładnie tak samo jest z indeksem glikemicznym.

No właśnie. Indeks glikemiczny. O co w tym wszystkim chodzi i dlaczego nie jest on miarodajny w każdym przypadku?

Za Wikipedią:

Indeks glikemiczny jest definiowany jako średni, procentowy wzrost stężenia glukozy we krwi po spożyciu, przez reprezentatywną statystycznie grupę ludzi, porcji produktu zawierającej 50 gramów przyswajalnych węglowodanów.

Nie wiem jak dla Was ale dla mnie to brzmi strasznie sztywnie. Jak każde badania statystyczne. Sami wiecie, że ich wyniki nie zawsze można dopasować do rzeczywistości (widzieliście wyniki niezależnych badań satysfakcji klientów ZUS? ;) ). Problem z Indeksem Glikemicznym jest taki, że nie bierze on pod uwagę średniej wielkości porcji! Ile gramów węglowodanów ma 100g marchwi? 8,7 gramów. Ile waży średnia, obrana marchew? 45 gramów. Zatem ile musielibyśmy zjeść marchewek, żeby osiągnąć 50 g węglowodanów? Dwanaście. Powodzenia. Ja jeszcze nigdy nie zjadłam więcej niż 2 sztuki ;)

Lepiej ogólnie korzystać z Ładunku Glikemicznego.

Zestawię sobie jeszcze narzekanie na marchew z narzekaniem na zakaz spożywania chleba, płatków owsianych itp – nie sądzicie, że to trochę zabawne? Te produkty tak samo jak marchew gotowana ( surowa ma niski IG) mają wysoki Indeks Glikemiczny.

Dlaczego soja jest na liście produktów zabronionych podczas gdy fasola jest dozwolona w ograniczonej ilości?

Sama, żywiąc się zgodnie z zasadami paleo, mając problemy z refluksem i jelitem drażliwym, unikam wszelkich strączków więc po odpowiedź musiałam się zwrócić do oficjalnego forum 21 day sugar detox. Oto jaką odpowiedź otrzymałam.

Za Chris Kresser ( http://chriskresser.com/the-soy-ploy ):

Mimo, że soja jest szeroko promowana jako zdrowa żywność, setki badań łączą spożywanie jej z niedożywieniem, problemami trawiennymi, zaburzeniami czynności tarczycy, zaburzeniami funkcji poznawczych, zaburzeniami rozrodczymi, awariami systemu odpornościowego, a nawet chorobami serca i nowotworami. W jaki sposób? Dzieje się tak, ponieważ soja zawiera wiele naturalnie występujących toksyn. Wszystkie rośliny strączkowe zawierają tego typu toksyny, ale problem soi tkwi w tym, że w niej występują w bardzo wysokim stężeniu i są odporne na tradycyjne metody usuwania.

Jestem weganinem/weganką, czy mogę przystąpić do detoksu?

Szczerze mówiąc Diane Sanfilippo twierdzi, że program nie jest dla wegan jednak ja twierdzę, że trzymanie się zasad detoksu nie powinno nikomu zaszkodzić. Jeśli jesteś na diecie wegańskiej ogranicz  słodycze, substancje słodzące, przetworzone węglowodany, owoce itp i spróbuj utrzymać spożycie produktów z pomarańczowej listy na trochę wyższym poziomie niż proponowany limit (jednak wciąż nie bez ograniczeń, wiadomo, we wszystkim trzeba mieć umiar, ja też nie mogę jeść mięsa na okrągło).

Uczestniczka Nora poświęciła kilka chwil swojego życia i opracowała zestaw przepisów specjalnie dla wegan: vegandetox.pdf

Dlaczego zielony banan jest lepszy od dojrzałego? Dlaczego niektóre owoce są dozwolone a inne nie, jeśli nawet zawierają mniej cukru?

Zacznijmy od tego czemu w ogóle jakiekolwiek owoce są dozwolone. Chodzi o psychikę. Nie możemy być totalnie ograniczeni, te kilka rodzajów ma pomóc nam przetrwać detoks w dobrym zdrowiu psychicznym. Mają nam pomóc dotrwać do końca.

W detoksie nie chodzi tylko o zawartość cukru w produktach, chodzi też o ich smak. Autorka celowo wybrała owoce gorzkie, kwaśne lub umiarkowanie słodkie by wciąż pomóc nam uniezależnić się od słodkich smaków ale nie pozbawiać nas tej odrobiny przyjemności. Pamiętajcie – odrobiny. Nie chodzi o to, żeby przez cały detoks objadać się zielonymi bananami. Pamiętaj też, że zielony banan jest bogaty w skrobię. Jeśli nie tolerujesz skrobii to powinieneś zrezygnować z tej zielonej przekąski.

Czy osoby trenujące mogą wziąć udział w detoksie? Co z kobietami w ciąży/karmiącymi?

Zarówno osoby trenujące jak i kobiety w ciąży/karmiące mogą z powodzeniem oddać się cukrowemu detoksowi. Podstawowe założenie jest takie, że jemy zdrowe, nieprzetworzone pożywienie i ograniczamy potencjalnie szkodliwe produkty. Dlaczego więc mielibyśmy na tym stracić?

Jednak jeśli należysz do grupy o zwiększonym zapotrzebowaniu na energię możesz zastosować tzw modyfikacje energetyczne. Krótko mówiąc – dorzuć trochę (węglowodanów) do pieca :)

Zalecana ilość węglowodanów na dobę:

  • Średnio aktywny tryb życia: 75–150 gramów
  • Bardzo aktywny tryb życia: 100–200 gramów
  • W ciąży / karmiąca: 100+ gramów

Polecam jednak, żeby węglowodany spożywane były głównie w jednym posiłku w ciągu dnia i, żeby nie było to śniadanie :) Piszę „głównie”, bo wszystko co jemy zawiera węglowodany i w tym przypadku mowa spożywaniu bogatszych źródeł węglowodanów takich jak kasze, ryż, dynia czy jadalne kasztany (dla paleomaniaków).

Boli mnie głowa i jestem strasznie słaby/a, co robię źle?

Nic! Najprawdopodobniej jesteś na początku detoksowej drogi i Twój organizm pokazuje Ci, że nie podoba mu się ograniczanie mu dostępu do „pyszności” w tak brutalny sposób. Najwyraźniej jesteś uzależniony/a od cukru. Przetrzymaj kryzys a będzie tylko lepiej!

Mam zaparcia, jak temu zaradzić?

Może się zdarzyć, że w trakcie detoksu możesz napotkać pewne problemy w trawieniu. Nie chcę pisać, że to normalne, ale zdarza się, jednak to nic przyjemnego i lepiej zacząć działać jak najszybciej. Autorka programu ma kilka rozwiązań, które przy okazji mogą Cię nakierować na przyczynę:

  • Pij dużo wody, nawadniaj swój organizm. Optymalna ilość dla człowieka to 2 litry na dzień. No chyba, że intensywnie ćwiczysz, wtedy dodatkowo zwiększ jej ilość.
  • Jedz więcej tłuszczu. Tak, to nie żart. Detox oznacza zmniejszoną ilość węglowodanów ale skądś trzeba czerpać energię dlatego tłuszcz jest idealny. Co więcej pomaga usuwać toksyny z naszego organizmu. Toksyny i inne niestrawione resztki ;)
  • Ruszaj się więcej. Ruch jest zbawienny nie tylko dla duszy ale i dla ciała. Sprzyja ogólnemu rozluźnieniu organizmu, działa przeciwbólowo. Ogólnie samo dobro i pomoże się posbyć ciążącego problemu.
  • Dodaj magnez – suplement do swojej diety.
  • Utrzymuj spożycie błonnika na odpowiednim poziomie. Zbyt mała i zbyt duża ilość może źle wpływać na Twój organizm. Optymalna ilość błonnika w codziennym jadłospisie, dla dorosłego człowieka, to 20-40 g.
  • Zmodyfikuj swoją pozycję w trakcie dłuższego posiedzenia. Serio… :) Podobno oddawanie stolca w pozycji kucznej jest bardziej naturalna dla człowieka ze względów anatomicznych. Więcej informacji w artykule Gazety Wyborczej.

Poza tym:

  • Wypróbuj siemię lniane. Zmielone ziarna lnu, zalane gorącą wodą wspomagają perystaltykę jelit i tym sposobem mogą rozwiązać Twoje problemy.
  • Wprowadź kiszoną kapustę do swojego jadłospisu. Ma naprawdę wiele cudownych właściwości a wśród nich wspomaganie przemiany materii.

A co po detoksie?

Każdy detoks ma swój koniec. Musimy się więc przygotować do życia po ukończeniu programu. Książka “21 Day Sugar Detox” zawiera kilka rad, które pozwoliłam sobie rozwinąć:

  • Zastanów się co tak naprawdę wnosiły produkty, których unikałeś/aś podczas detoksu. Czy tak naprawdę ich potrzebujesz?
  • Stwórz listę produktów, których używałeś wcześniej a których pozbyłeś się na czas programu. Wykreśl te, bez których możesz żyć.
  • W pierwszej kolejności wprowadzaj produkty nieprzetworzone, stopniowo, np w ramach jednego posiłku w ciągu dnia.
  • Jeśli nie jesteś przekonany czy produkty przetworzone, których unikałeś mają na Ciebie zły wpływ to zrób test. Wybierz sobie ten, za którym tęsknisz szczególnie. Jednego dnia dodawaj go do każdego posiłku. W kolejnych dwóch dniach wyklucz go ponownie. Twój organizm powie Ci, czy przywracanie tego produktu to dobry pomysł ;)
  • Nie rzucaj się łapczywie na tabliczkę czekolady czy butelkę alkoholu. Nie prezentuj swojemu organizmowi cukrowego szoku. Nic dobrego z tego nie wyniknie.

Jeśli wciąż nie znalazłeś/aś tu odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie podziel się nim w komentarzu lub skorzystaj z formularza kontaktowego, by wysłać je do nas e-mailem. Pytanie wraz z odpowiedzią dodamy do listy powyżej.

Powyższy artykuł ma charakter edukacyjny i nie może być traktowany jako substytut fachowej wiedzy lekarskiej/specjalistycznej. Autorzy cookitlean.pl nie biorą odpowiedzialności za sposób wykorzystania zawartych w nim informacji przez czytelników.

Podziel się z innymi, udostępnij ten wpis!