W związku z tym, że ostatnio prawie codziennie jem rosół (bo prościej, bo na kilka dni mam obiad) to staram się go jakoś urozmaicić. Jakoś tak się składa, że najbardziej smakuje mi rosół z kaczki. Kupuję więc całą kaczkę (bo taniej!), porcjuję albo po prostu odcinam piersi i korpus z nogami (albo same ćwiartki) zużywam do rosołu. Raz zjadam go z gotowanym mięsem a innym razem robię sobie „zupę jako danie główne” dodając grillowaną pierś z kurczaka.
Dlaczego imbirowy rosół? Bo dodaję do niego dużo imbiru. Najlepszy jest świeży, pokrojony w plastry albo starty na tarce o grubych oczkach. Ostatnio go pokochałam bo rozgrzewa od środka i działa przeciwzapalnie. Ogólnie rzecz biorąc mój rosół jest inspirowany kuchnią chińską choć pewnie w tej inspiracji poszłam dużo dalej. Zjadam go z makaronem konnyak, ale można użyć też makaronu ryżowego (jak ktoś stosuje i mu nie szkodzi).