Często kiedy wracam z pracy do domu nachodzi mnie ochota na kolację w jakimś specjalnym wydaniu. Raz jest to zupa w wersji wegańskiej, ryż na mleku a innym razem (jak wczoraj) ciasto, tudzież chlebek bananowy z borówkami. Taki upakowany, na wskroś borówkowy.
Nie chciałam za bardzo kombinować z ciastem, żeby znów nie tłumaczyć jak zastąpić mąkę kasztanową albo tłumaczyć się z używania mąki migdałowej. Postawiłam więc na prostotę i użyłam mąki kokosowej wraz ze skrobią z tapioki.
Pięć minut roboty a potem trochę czekania i kolacja na słodko gotowa. Serio – warto :)