Historia jednego tortu – migawki z sesji do Kukbuka

Wszystko zaczęło się od tortu. A właściwie od urodzin K. i ogłoszenia konkursu na tort Jamie’go Oliver’a w Kuchni+.

Przyznam szczerze, że na ogół nie biorą udziału w konkursach ale tym razem poczułam, że z moim alternatywnym odżywianiem mogę się odnaleźć wśród konkurencji. Przekonała mnie zwłaszcza informacja, że spośród finalistów zwycięzcę wybierze Jamie Oliver. Tak, ten Jamie, który uczy nas gotować w ekspresowym tempie i walczy ze sztucznym pożywieniem w szkołach i nie tylko (swoją drogą, przydał by nam się taki Jamie w Polsce).

Wybór techniki przygotowania był prosty, zresztą wszystko opisałam w przepisie na tort bezowy. Zapraszam do lektury i wypróbowania!

Początkowo zgłoszeń konkursowych było niewiele ale konkurencja rosła wraz ze zbliżaniem się ostatecznego terminu nadsyłania zgłoszeń. Powiem szczerze, że walka była mocno wyrównana ale udało się, dostałam się do finału. Potem pozostało mi czekać na ostateczną decyzję Jamie’go. Gdzieś tam, z tyłu głowy, czułam, że może się udać ale i tak serce prawie podskoczyło mi do gardła kiedy na facebookowym profilu kuchni+ zobaczyłam swoje zdjęcie!

Nagród było sporo: publikacja zdjęcia w facebookowym profilu Jamie’go, książka 15 minut w kuchni, akcesoria kuchenne (w końcu mam ostre noże w biurowej kuchni!) oraz.. sesja zdjęciowa do nowego numeru Kukbuka (wydanie wrzesień/październik – jeśli jeszcze nie macie, koniecznie musicie to nadrobić!).

Przygotowania do sesji trwały dość długo, włączając w to przygotowanie blatów bezowych, które wiozłam pociągiem do Warszawy. Po prostu moc nowych wrażeń!

Sesja odbyła się restauracji Akademia, której wystrój mnie oczarował. Właściwie wszystkim od początku do końca zajęła się ekipa Kukbuka (są naprawdę świetni!) więc tym razem musiałam tylko przygotować tort i ładnie wyglądać. Nie będę ukrywać, i jedno i drugie było nie lada wyzwaniem! Ręczne ucieranie masy na brownie w obecności kamerzysty i fotografa nie należy do najłatwiejszych zadań a i ja nie jestem przyzwyczajona do takiego skupienia uwagi na mojej osobie, więc trochę się krępowałam. Na szczęście mogłam liczyć na techniczne wsparcie w kuchni Akademii (nie ma jak dobry blender) i słowa otuchy szefa kuchni – Krzysztofa Kowalskiego. Brownie wyszedł idealnie! Mogliśmy przystąpić do składania tortu i zdjęć. Efekty sesji możecie zobaczyć poniżej. Całą krzątaninę i kilka słów ode mnie i wydawczyni Kukbuka (Darii Pawlewskiej) nagrała kuchnia+. Będziecie mogli zobaczyć ten krótki materiał w najnowszych Food News.

part1
Brownie ostygł, składamy tort.
part2
Ostatnie szlify i (wbrew pozorom niezbyt proste) pozowanie na schodach.

Produkcja: Monika Błęcka
Stylizacja: Małgorzata Białobrzycka
Makijaż i fryzura: Kasia Machalska
Zdjęcia: Dinnershow Studio

 

Powyższy artykuł ma charakter edukacyjny i nie może być traktowany jako substytut fachowej wiedzy lekarskiej/specjalistycznej. Autorzy cookitlean.pl nie biorą odpowiedzialności za sposób wykorzystania zawartych w nim informacji przez czytelników.

Podziel się z innymi, udostępnij ten wpis!