Delikatna królicza wątróbka chodziła mi po głowie od dłuższego czasu (jakkolwiek to nie brzmi). Niestety w sklepach mięsnych dostępne są głównie wątróbki drobiowe, przed którymi zawsze ostrzegał mnie mój tata (przecież nie wiadomo co te kury jadły ;)). W końcu, pewnego sobotniego poranka, ku własnemu zdziwieniu, trafiłam na świeżą dostawę wątróbek króliczych u Gugulskiego (na Starym Kleparzu).
Postanowiłam skorzystać z dnia treningowego i spałaszować wątróbkę z papryką i jabłkiem. Jeśli jednak z jakiegoś powodu unikacie owoców lub po prostu jabłek, możecie je spokojnie pominąć. Wątróbka smakuje wybornie również bez niego!
A przepis na wątróbkę drobiową znajdziecie tutaj.