Podobno najlepsze pomysły rodzą się przypadkiem. Wydaje mi się, że tak właśnie było tym razem. Przepis który czytacie powstał z potrzeby chwili, musiałam jakoś zużyć banany, które od dłuższego czasu padały ofiarą muszek owocówek które opanowały chyba całe moje sąsiedztwo.
Co więcej po powrocie z Helu nie miałam w domu praktycznie nic „dobrego” a razem z K. chcieliśmy sobie osłodzić wieczór z netflixem.
Za pierwszym razem nie doczekaliśmy się na zmrożenie lodów i zjedliśmy takie pół na pół ale wczoraj przygotowałam je jeszcze raz dla rodziny i mogę z całą pewnością powiedzieć, że są genialne nie tylko w smaku ale i w konsystencji. Naprawdę kremowe. Dobrze się nakładają i jeszcze lepiej jedzą ;)
Jeśli więc nie boicie się masła orzechowego, nie stronicie od fistaszków to koniecznie wypróbujcie ten przepis.
Składniki
- 4 duże mrożone banany
- 1 świeży, dojrzały banan
- 3 łyżki + 2 łyżeczki masła orzechowego z kawałkami orzechów
- 4 świeże daktyle
- ok 100 ml gęstej śmietanki kokosowej
- 2 szczypty soli
Wskazówki
- ok 2 godz
- 14 gałek
Do przygotowania lodów potrzebujemy mrożonych bananów. Warto je sobie przygotować wcześniej. W zasadzie warto je mieć zawsze w zanadrzu – ja po prostu kroję mocno dojrzałe banany w plastry i wkładam w pojemniku do zamrażarki.
Mrożone banany wyciągamy z zamrażarki i zostawiamy na jakieś 20 minut aby odtajały. Następnie wkładamy je do kielicha blendera.
Dodajemy świeżego banana, masło orzechowe, daktyle i sól. Miksujemy na gładką masę. W razie potrzeby, gdy blender nie daje rady, stopniowo dodajemy śmietankę kokosową.
Masę lodową przekładamy do pojemnika i wkładamy do zamrażarki na ok 2 godziny. Co jakiś czas wyciągamy i mieszamy dokładnie np widelcem, przy ostatnim mieszaniu dodajemy 2 łyżeczki masła orzechowego.
Smacznego!