O czym musisz wiedzieć zanim przejdziesz na paleo?

Nie wiem czy to w wyniku trwającego jeszcze Detoksu cukrowego, czy też ogólnopolskiego wzrostu świadomości żywieniowej, czy innego, nieznanego mi zjawiska ale zauważyłam, że coraz więcej osób interesuje się dietą paleo. Zauważyłam też, że osoby te mają problemy z odnalezieniem właściwego kierunku. W tzw polskiej sieci opublikowanych jest wiele sprzecznych informacji. Większość portali i niestety niektóre nowo powstałe blogi powielają tylko szczątkowe informacje znalezione gdzieś w sieci, bez dogłębnego zbadania tematu. W związku z tym, że ostatnio odpowiadam na wiele pytań postanowiłam stworzyć coś w stylu przewodnika dla początkujących.

Zacznijmy od rozwiania kilku wątpliwości:

Paleo to nie chwilowa moda czy kolejna „dieta cud”

Jeśli wpadłeś na paleo oglądając telewizję lub czytając artykuł w którymś z portali i myślisz, że będzie to lekka i szybka droga do zgubienia paru zbędnych kilogramów zatrzymaj się i przemyśl wszystko jeszcze raz. Paleo to nie cudowna dieta na miesiąc lub dwa, to sposób odżywiania na całe życie. Możesz wprowadzać zmiany, modyfikować swój jadłospis ale podstawowe zasady muszą być zachowane.

Dla wielu ludzi paleo to droga do wyjścia z dolegliwości lub uśpienia przewlekłej choroby, nie tylko fizycznej ale i psychicznej. To tym bardziej odróżnia ją od cudownych diet opracowanych tylko po to by szybko wcisnąć stosujących je ludzi w dwa rozmiary mniejsze spodnie.

Paleo to nie religia

Podstawowa zasada paleo to powrót do naturalnej, nieprzetworzonej żywności. Na ile to możliwe staramy się kupować produkty spożywcze u lokalnych producentów, którzy wytwarzają je zgodnie z tradycyjnymi recepturami, skracając skład do koniecznego minimum. Mięso prosto od hodowcy, wiejskie jajka czy warzywa prosto od rolnika nie traktującego roślin chemią to tylko przykłady. Właściwie jedyne produkty, co do których paleo jest restrykcyjne to zboża zawierające gluten, cukier rafinowany (który nie daje nam nic poza kopem energetycznym), produkty mocno przetworzone i niektóre strączki.

W zasadzie współczesne paleo sprowadza się do ogólnego podejścia – nie jemy śmieci, żywimy się prawdziwym jedzeniem. Jemy lokalnie. Reszta to Twój wybór!

Nikt nie rzuci na Ciebie klątwy jeśli nie będziesz 100% true paleo, nie wykluczy Cię ze społeczeństwa jeśli zjesz na obiad kaszę, czy ser na śniadanie. Jeśli planujesz etap ostrej redukcji albo masz problemy zdrowotne możliwe, że będziesz musiał ograniczyć te produkty. Jeśli jednak masz pewność, że nie dręczy Cię żadna nietolerancja a Twój układ pokarmowy działa poprawnie to jedz na zdrowie!

Dla zagubionych

Przez zboża bezglutenowe i pseudozboża rozumiemy ryż, kaszę gryczaną, kaszę jaglaną, amarantus, quinoa (komosę ryżową) i chia.

UWAGA! Osoby cierpiące np. na choroby o podłożu autoimmunologicznym będą musiały ograniczyć swoją dietę nawet bardziej niż określają to zalecenia paleo.

 

Paleo nie musi być dietą niskowęglowodanową

Chyba większość z nas zaczynając swoją przygodę z paleo obcinała podaż węglowodanów do granic możliwości. OK, jest to dość skuteczna droga do utraty tkanki tłuszczowej ale na pewno nie bez końca! Przychodzi taki moment, kiedy po prostu musisz zacząć dokarmiać swój organizm glukozą (to uproszczenie, oczywiście nie wcinamy glukozy na czysto).  Po pierwsze schodząc poniżej 50g węglowodanów w dziennym menu narażamy swój organizm na kłopoty. Taka ilość wystarczy na skarmienie mózgu i krwinek czerwonych a pozostałe narządy obejdą się smakiem. Wątroba, mięśnie, nadnercza, tarczyca… są szczególnie narażone na konsekwencje długotrwałego utrzymywania diety ketogenicznej. Sama się o tym przekonałam, kiedy niska podaż węglowodanów, intensywne trening, stres i hektolitry kawy odbiły się na stanie moich nadnerczy. Powiem wprost, nie chcę wracać do tego stanu i chociaż jestem 100% true paleo (z konieczności a nie z wyboru) to jestem w stanie bez specjalnego obżarstwa osiągnąć poziom 160 g na dzień.

Paleo nie bazuje na chudym mięsie i owocach morza

Wiele osób interesując się paleo w pierszej kolejności sięga po ksiązki autorstwa Wolfa lub Cordaina. Nie ma w tym nic złego, mam ogromny szacunek dla tych dwóch autorów. Mam jednak wrażenie, że ludzie, którzy całe życie jedli filet z kurczaka (bez skóry) i zagryzali go ryżem, od czasu do czasu urozmaicając sobie posiłek brokułem utrwalają sobie jedno stwierdzenie, które pojawia się w obu książkach. A mianowicie, że jedząc paleo powinniśmy wybierać chude części mięsa, jeść ryby i owoce morza. Ale to tylko jedna strona medalu. Chude części powinniśmy wybierać tylko wtedy, kiedy zaopatrujemy się w mięso z hodowli masowej. Tłuszcz takiego mięsa zawiera zdecydowanie więcej kwasów tłuszczowych omega-6, których przewaga może być szkodliwa dla naszego organizmu. Warto jednak w tym miejscu powrócić do podstawowej zasady paleo, jaką opisałam wcześniej. Kupując mięso z ekologicznej (niekoniecznie certyfikowanej) hodowli, czy może prosto od chłopa, możemy spokojnie wcinać karkówkę, boczek, słoninę, udka ze skórą i inne smakowite kąski. Z kolei bazowanie na owocach morza jest dla mnie komiczne z uwagi na ich dostępność w naszym kraju ;)

Przejście na paleo nie oznacza, że możesz objadać się do nieprzytomności

To fakt, w paleo najczęściej nie liczymy kalorii, nie skupiamy się na „makrach”. Ale to nie oznacza, że możemy pozbyć się wszelkich hamulców! Czasami mam wrażenie, że ludzie słysząc hasło „nie liczymy kalorii” czy „nie ważne ile jesz, byle byś jadł zdrowo” rzucają się na „zdrowe” przekąski i słodycze na końcu mając pretensje do całego świata, że przytyli stosując tą cudowną dietę.

Zapotrzebowanie energetyczne to nie mit i chociaż uważam, że dostępne kalkulatory nie są w stanie okreslić go precyzyjnie to każdy z nas powinien zamontować sobie w głowie czerwoną lampkę, która ostrzeże go przed nieograniczonym obżarstwem. Jeśli będziemy zjadać trzy obfite posiłki a w międzyczasie dojadać orzechami i bakaliami to szybko może się okazać, że przesuwamy pasek o trzecią dziurkę z kolei i nie będzie to wina paleo tylko nas samych.

Więcej o paleo

Temat paleo na blogu poruszałam już kilkakrotnie. Korzystając z okazji przygotowania tego wpisu postanowiłam zebrać tu wszystkie tematy. Zanim więc zaczniesz, drogi czytelniku, swoją własną przygodę z paleo – zapoznaj się z poniższymi tekstami. Jeśli nadal będą Cię dręczyć pytania śmiało pisz. Komentarz albo wiadomość :)

 

Powyższy artykuł ma charakter edukacyjny i nie może być traktowany jako substytut fachowej wiedzy lekarskiej/specjalistycznej. Autorzy cookitlean.pl nie biorą odpowiedzialności za sposób wykorzystania zawartych w nim informacji przez czytelników.

Podziel się z innymi, udostępnij ten wpis!