Nigdy nie byłam na tyle kapryśnym dzieckiem, żeby odmówić zjedzenia wątróbki. Nie wiem czy to przez same podroby czy przez sposób w jaki mój tata je przyrządzał. Po prostu były pyszne! Jednak nie ustrzegłam się przed życiem w błędzie i, tak jak większość z nas, uważałam podroby za coś mniej wartościowego niż mięso. Tymczasem nasi przodkowie, którzy dziwnym trafem mogli się poszczycić większymi zdolnościami logicznego myślenia i dedukcji jeśli chodzi o wartości odżywcze i zdrowotne produktów, cenili przede wszystkim podroby mięsem karmiąc zwierzęta.
Wątróbka to znakomite źródło żelaza, cynku i pełnowartościowego białka a przy tym jest śmiesznie tania. Warto więc wprowadzić ją do swojej diety. Pamiętajmy jednak, że jakość wątróbki w dużej mierze zależy od jakości pokarmu jaki spożywała kura, która poświęciła dla nas życie ;) Wybierajmy więc nie tylko mięso ale i podroby od lokalnych dostawców, którzy karmią swoje kury naturalnie.
Dziś proponuję wam wątróbkę z kurkami bo podczas ostatnich zakupów trafiłam na pierwsze świeże kurki w tym roku! Nie mogłam się oprzeć i oto wylądowały na moim talerzu. Pychota!