Ten przepis był przygotowany na sezon walentynkowy ale cóż… miałam dużo zajęć przed o po wyjeździe. Tak sobie myślę, że z powodzeniem możecie je zrobić nawet teraz bo przecież prawdziwie zakochani mają walentynki przez cały rok, nieprawdaż? Tymi czekoladkami z pewnością sprawicie przyjemność swojej drugiej połowie albo po prostu sobie. Dobrze być czasem małym egoistą :) W tym przypadku to zdrowy egoizm bo i czekoladki zdrowe! Są umiarkowanie słodkie a kwaśna i chrupiąca malina idealnie komponuje się z lekko gorzkim kakao. Jaka szkoda, że znowu jestem na cukrowym detoksie!
Czekoladki z suszonymi malinami
Składniki
- 4 łyżki oleju kokosowego
- 40 g surowego kakao
- 1 szczypta soli morskiej
- 1 szczypta kardamonu
- 2 łyżeczki miodu lub syropu z agawy dla wegan
- 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
- 12 suszonych malin w całości
Wskazówki
- 40 min
- 15 czekoladek
Olej kokosowy rozgrzewamy delikatnie na wolnym ogniu, dodajemy kakao, przyprawy i dokładnie mieszając gotujemy ok 5 minut na małym ogniu. Ściągamy czekoladę z ognia aby odrobinę ostygła, cały czas mieszając dodajemy miód i aromat waniliowy.
Do foremki wlewamy tyle czekolady, by zakryła czubek każdego oczka a następnie do każdego wkładamy po jednej suszonej malinie. Rozlewamy pozostałą część czekolady tak, by zakryła maliny i odstawiamy foremkę do lodówki na ok 30 minut.
Ja do swoich czekoladek użyłam silikonowej foremki od beetlebits.pl
Wszystkiego słodkiego! :)