Prawie dwa tygodnie temu krakowscy blogerzy kulinarni (a dokładniej Magda i Effcus – przyp. Kasia) zorganizowali spotkanie z Charlie’m Daigneault, uczestnikiem drugiej edycji Master Chef, na które również i my się wybrałyśmy. Pamiętam, że dania przygotowywane przez Charliego w programie były oryginalne i często chwalone przez jury (zakładam zatem, że smaczne), więc tym chętniej wzięłyśmy udział w wydarzeniu.
Spotkanie miało charakter mini warsztatów, na których mieliśmy okazję nauczyć się jak maksymalnie wykorzystać całego kurczaka – rozbroić go jak minę, pozbawić wszystkich kości i przygotować z niego trzy zupełnie różne dania. Jak się okazało, nie każdy wiedział jak się do tego zadania zabrać, dlatego niezbędna okazała się silna i precyzyjna ręka prowadzącego, który udzielił nam wszystkim bardzo praktycznych porad zarówno na temat niezbędnego sprzętu, czyli dobrze naostrzonych noży, na anatomii kurczaka kończąc. Dzięki temu, że Charlie przydzielił nam większe lub mniejsze zadania, przygotowanie kolacji poszło sprawnie i szybko, a poza tym, jak wiadomo, to praktyka czyni mistrza.
Wspólnymi siłami stworzyliśmy trzy ciekawe potrawy: kiełbasę z piersi kurczaka, faszerowane skrzydełka i marynowane udka. Kiedy wszystko było już gotowe, przeszliśmy do konsumpcji i nie ukrywam, była to ta część wieczoru, na którą czekałyśmy najbardziej.